Pingwiny z Madagaskaru




Obejrzeliście już trailer? Całkiem zabawne, trzeba przyznać. Szkoda tylko, że cały humor "Pingwinów..." na tym trailerze się zaczyna. I na nim kończy.

Chyba każdy zainteresowany tą animacją zna już "Pingwiny...", pojawiły się przecież w filmie "Madagaskar", ba! Doczekały się nawet własnego serialu. O ile w tym pierwszym, ich wystąpienia w zasadzie zawsze mają klasę, to w tym drugim jest już różnie. Ale wiadomo - serial, jeden odcinek wyjdzie lepiej, a drugi... trochę gorzej. Wersję kinową porównałbym właśnie do takiego mniej udanego odcinka (jeśli nie oglądaliście, jako punkt odniesienia możecie obrać sobie "ten gorszy" odcinek jakiegokolwiek serialu, który oglądacie).

No więc dlaczego jest to mało udana produkcja? Ano dlatego, że jak już wspomniałem, poza fragmentami przedstawionymi w powyższym trailerze, nie znajdziemy więcej scen na podobnym poziomie. Nawet próbując tłumaczyć to sobie faktem, że może zwyczajnie mnie to nie rozbawiło, to cóż, nie rozbawiło to również całej sali małych dzieciaków, ich rodziców też nie - a sala kinowa była pełna. Ludzie przyszli, wysiedzieli swoje i poszli do domu. Już wychodząc z kina nie byłem w stanie przypomnieć sobie NICZEGO, dzięki czemu mógłbym przekonać kogoś do obejrzenia "Pingwinów...", zwłaszcza, że fabularnie jest raczej standardowo, są pingwiny, jest "ten zły" i zapewne już wiecie co dalej, prawda?

Skoro więc film nie oferuje ani dobrego humoru, ani jakiejkolwiek fabuły (podmiana postaci w fabularnym szablonie się niestety nie liczy), to nie oferuje nic, bo emocje podczas oglądania są takie same, jak podczas oglądania kolejnego odcinka "Mody na sukces". Od dziesiątej minuty filmu wiemy już jak się skończy, zostaje nam tylko na ten koniec cierpliwie czekać.

Moim zdaniem film powstał wyłącznie po to, żeby wykorzystać postacie, które wszyscy polubili oglądając "Madagaskar". No i cóż, udało się. A wy? Oglądaliście? Podobało się? A może też uważacie, że "Pingwiny z Madagaskaru" są zwyczajnie przedłużonym, średniej jakości, odcinkiem serialu o tym samym tytule?

4 komentarze: